środa, 4 października 2017

Bonjour! 
Dzisiejszy dzień rozpoczął się od dosyć ospałego przejazdu do Bazylei w Szwajcarii. Chłód poranka działał orzeźwiająco podczas naszego spaceru po tym cichym, spokojnym mieście. Na rynku w powietrzu prócz zapachu grzybów dało się wyczuć szwajcarskiego stoickiego ducha. Po zwiedzeniu bogato wystrojonego ratusza i imponującej katedry udaliśmy się w kierunku Lucerny.
Mieliśmy tam okazję podziwiania XIV wiecznych umocnień (te okropne schody), oraz rozkoszowania się panoramą łączącą ośnieżone szczyty górskie z pejzażem jeziora. Po nacieszeniu oczu widokiem starówki i witryn sklepów z zegarkami nadszedł czas na podróż do Mediolanu. 


Jan Lisowski